GRY

wtorek, 30 lipca 2013

Poranek

Cały wczorajszy wieczór przesiedziałam z siostrą. Zaparzyłam herbatę, pokroiłam ciasto i udawałam że wszystko jest ok. Rozmawiałam z nią ze sztucznym uśmiechem i z nadzieją że nie dostrzeże mojej depresji. Nie chciałam by znów dopatrywała się u mnie choroby psychicznej. 

Dziś wstałam wcześniej. Zdałam sobie sprawę z tego jak dawno nie widziałam wschodu słońca. Usiadłam z kubkiem kawy na balkonie i wpatrywałam się w ten piękny cud natury. Nie do wiary jak tak zwykłe i codzienne zjawisko może być ekscytujące. Poczułam na swoich policzkach jakby dotyk ciepła. Na kilka sekund zapomniałam o wszystkich troskach i problemach. Zaczęłam wspominać piękne chwile. Pierwsza miłość, pierwszy pocałunek, dostanie się do wymarzonej szkoły. Kiedyś byłam wesołą, zadbaną dziewczyną która miała marzenia, aspiracje. Co się ze mną stało? 

Są tacy którzy uciekają od cierpienia miłości. 
Kochali, zawiedli się i nie chcą już nikogo kochać
Nikomu służyć, nikomu pomagać.
Taka samotność jest straszna , bo człowiek 
uciekając od miłości, ucieka od samego życia.
Zamyka się w sobie.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz