Na koniec tradycyjnie coś do posłuchania. Pozdrawiam serdecznie
środa, 13 lutego 2013
O kolczykach słów kilka...
Uwielbiam kolczyki. Co jakiś czas funduję sobie nowy, zazwyczaj szybko mi się on nudzi, wyciągam go i robię w innym miejscu, no ale cóż, kobieta zmienną jest. Nie jestem zbyt odważną osobą więc każde przekłucie to dla mnie jednak pewny stres ale piercing stał się dla mnie na tyle "uzależnieniem" że jednak potrafię swój strach przezwyciężyć. Pewnie nie jedna osoba zna ten niedosyt i potrzebę zrobienia sobie jeszcze gdzieś kolczyka. Ja powiem szczerze nie jestem zbyt odpowiedzialna jeśli chodzi o piercing. Kolczyki miałam robione już na przerwach w szkole, w zaciszu domowego kibla, na spontanie u koleżanek często w bardzo niesterylnych warunkach. Wiem że jest to błędem i choć jak na razie wszystko goi na mnie jak na psie to nie znaczy że będzie tak zawsze. Jeśli piercing jest wykonany profesjonalnie to spada ryzyko wystąpienia infekcji. Musimy pamiętać by przekłutego miejsca nie dotykać nieumytymi rękoma. Jeśli chodzi o dezynfekcję przekłutych miejsc to osobiście radziła bym mydła antybakteryjne ponieważ środki zawierające alkohol spowalniają proces gojenia. Jeśli chodzi o kolczyki robione w języku czy wędzidełku to bardzo dobrze działa płukanie rumiankiem. Jeśli chcecie bym więcej napisała o piercingu czy moich przeżyciach z tym związanych to piszcie w komentarzach.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz