GRY

piątek, 26 lipca 2013

Mój ból dupy

Wstałam około 9:00. Dzień zapowiadał się słonecznie. Wypiłam swoją poranną kawę, zapaliłam papierosa ciągle z nadzieją spoglądając na telefon. Jednak on wciąż milczał. Nic tak nie zabija jak nadzieja. Nie pomyślałabym że chwila szczęścia może aż tyle kosztować. Zaczynam powoli odcinać się od świata. Już nie pamiętam kiedy ostatnio gdzieś wyszłam. Wciąż siedzę sama w tym małym mieszkanku. Gdy mi smutno wypijam kilka kieliszków wódki i idę spać. Kiedyś uważałam że wystarczy mi dobra książka i święty spokój, ale gdy choć na chwilę dotknie się szczęścia chce się czegoś więcej. Monotonia dnia codziennego przybija coraz bardziej z każdym dniem. To chyba nic złego że oczekuję od życia czegoś więcej. 


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz